Uzupełnianie się trzech władz

W demokratycznym państwie prawa istnieje kilka instrumentów, które mają za zadanie powstrzymywać ewentualne zakusy władzy przed przejęciem pełni rządów we wszystkich instytucjach. Idea suwerenności Narodu w prawie do samostanowienia jest oczywiście bardzo szczytna, ale jednocześnie trudna do realnego wprowadzenia w życie. Chociaż demokracja liberalna jest pełna wad, to jednak trudno wyobrazić sobie skuteczniejsze narzędzie do wyłaniania tych przedstawicieli Narodu, którzy do pełnienia urzędów publicznych i sprawowania władzy mają największą legitymizację. Oczywiście przy niskiej frekwencji wyborczej nie przekraczającej połowy uprawnionych do głosowania, wygrana partii zdobywającej mniej niż trzydzieści procent, będzie w rzeczywistości oznaczała dopuszczenie do władzy grupy, na którą zagłosowałby mniej niż co czwarty uprawniony do oddania głosu.

Niemniej niegłosowanie i ignorowanie różnych aktów demokratycznych przez obywateli to efekt niskiej świadomości i zerowego zaangażowania społecznego w ruch obywatelski – co także może bardzo wyraźnie wpływać na zakusy władzy. Kontrolowane przez media niezależne i stale krytykowane przez liczne dobrze zorganizowane grupy interesów rządy muszą o wiele mocniej zastanawiać się nad każdym krokiem. W warunkach totalnej dominacji jednego ugrupowania politycznego możliwe jest jednak wprowadzanie małymi krokami takich ustaw i rozporządzeń, a w określonych warunkach nawet przegłosowanie zupełnie nowej Konstytucji, że większość mechanizmów kontroli i demokracji zostanie zawieszona lub rozmontowana.

W istocie dzisiaj większość mocno usankcjonowanych demokracji liberalnych nie ma najmniejszego problemu ani ze społeczeństwem obywatelskim, ani zachowaniem odpowiedniej równowagi w trójpodziale władz. Zachowanie tej równowagi to podstawa do tego, aby faktycznie utrzymane zostały mechanizmy hamulcowe i kontrolne w przypadku, gdyby np. ustawodawca próbował przegłosować ustawy niezgodne z duchem Konstytucji. Wtedy trzecia władza, a więc sądownicza, posiadałaby wszelkie kompetencje i możliwości do powstrzymywania wejścia takich zapisów w życie. Ustawy pisane w parlamencie chociaż powinny być natychmiast wykonywane i egzekwowane przez władzę wykonawczą, w rzeczywistości mogą być bardzo różnie wdrażane i interpretowanie.

Niekiedy mimo przegłosowanie jakiejś ustawy, w rzeczywistości zapis jest raczej mało aktywnie wykonywany czy przestrzegany, czy to ze względu na braki kadrowe czy infrastrukturalne, czy brak korzyści politycznych z tego tytułu. Rząd ma możliwość bardzo dotkliwego hamowania pewnych zapędów parlamentu, o ile oczywiście nie zgadza się z sejmem w danych kwestiach. W przypadku polskiego ustroju do sytuacji takich raczej nie dochodzi, gdyż rząd przeważnie formowany jest przez ugrupowanie czy koalicję posiadającą większość parlamentarną. Trudno więc do wytworzenia się sytuacji wzajemnych tarć między tworzącą prawo izbą niższą parlamentu, a proponującym i wykonującym dane ustawy rządem – co jednak mocno spaja władzę wykonawczą i ustawodawczą w jednych rękach.

Jeszcze nie ma komentarzy.

Dodaj komentarz

You must be logged in to post a comment.